„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”, „Tylko muzyka. Must be the music” i „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” z bardzo dobrymi wynikami. „Taniec z Gwiazdami” znów lepszy od „Małych Gigantów” TVN.
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” po raz kolejny okazał się najchętniej oglądanym show tego weekendu. Taneczne show obejrzało blisko 3 mln 150 tys. widzów i pokonało „Małych gigantów” TVN. W trakcie nadawania w piątkowy wieczór, Polsat zanotował 20,6% SHR w grupie 4+ i niemal 15% w grupie komercyjnej. Świetny wynik osiągnął również show „Tylko muzyka. Must be the music”, który odnotował wzrost o pół miliona widzów, względem ubiegłego tygodnia, osiągając niemal 2,6 mln widownię. Dało to stacji udział w na poziomie 15,7 % SHR w obu grupach audytoryjnych. „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” przyciągnął przed telewizory niemal 2,4 mln widzów, co przełożyło się na udział 19% SHR w grupie komercyjnej i 22% wśród wszystkich badanych.
W piątkowy wieczór gwiazdy „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” zabrały widzów w wycieczkę dookoła świata. Pierwsi na parkiecie zameldowali się Łukasz Garlicki i Magda Soszyńska by wykonać meksykańską salsę. „Nie była to salsa najwyższych lotów, ale możesz ją sobie dopisać do swojego aktorskiego CV” - komentowała Iwona Pavlović. Mimo uwag jurorów ocena była całkiem wysoka - 32 punkty. Świetne show dali chwilę potem Julia Pogrebińska i Rafał Maserak tańcząc cha chę do przeboju Piersi „Bałkanica”. Doskonały choreograficzny układ zepsuł stres i proste błędy Julii, które wychwycili jurorzy. „Wypadałaś z rytmu w niektórych krokach. Ten rytm był prosty, a Ty go gubiłaś” - mówi Michał Malitowski. –„Nie wiem, jak Ty się sama ocenisz, ale ja widziałem Cię już w lepszych wersjach”. Tu również para otrzymała 32 punkty. Wielkim zaskoczeniem okazał się świetny występ Ady Fijał i Krzysztofa Hulboja, którzy za poetyckiego walca wiedeńskiego dostali aż 38 punktów i byli najlepsi tego wieczoru. „Ada wow! Sylwetka stopy, ruchy, ja tu nie mam się do czego przyczepić. Z odcinka na odcinek jesteś coraz lepsza” – zachwycała się surowa zazwyczaj Iwona Pavlović. Jak zwykle niezwykle zmysłowo w show pokazała się Tatiana Okupnik w parze z Tomkiem Barańskiem. Para za paryskie tango otrzymała od jurorów aż 36 punktów. „Masz ten temperament Tatiana, jak robisz te wszystkie figury to jest miód. Ale pierwszy raz Cię zobaczyłem dziś w ramie standardowej i ona pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem, jak Twój standard będzie wyglądał, bo rama jest naprawdę średnia” –narzekał nieco Michał Malitowski, dając parze tylko 7 punktów. Wśród najwyżej ocenionych par odcinka znaleźli się również Sylwia Juszczak - Arnesen i Kamil Kuroczko, którzy bardzo zgrabnie poradzili sobie z foxtrotem otrzymując za swój taniec 35 punktów. Po raz pierwszy w tej edycji show pary podzielone na dwa zespoły wykonały w programie tańce grupowe. Grupa Julii Pogrebińskiej zatańczyła skocznego krakowiaka, a grupa Tatiany Okupnik taniec góralski. W tej, również ocenianej przez jurorów prezentacji, górą byli „krakowiacy”. Ostatecznie z programem decyzją widzów pożegnali się Łukasz Garlicki i Magda Soszyńska, mimo, że wedle ocen jurorskich uplasowali się w połowie stawki. Za tydzień dzięki głosowaniu fanów show na Facebooku zobaczymy jak gwiazdy poradzą sobie u boku całkiem nowych partnerów.
Wykonaniem przeboju „Twist and Shout” zespołu The Beatles rozpoczął się program „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. A zaśpiewali go: Paweł „Ringo” Królikowski, DJ „George” Adamus, Maciek „Lennon” Dowbor, Piotr „McCartney” Gąsowski. Natomiast rywalizację o czek dla wybranej organizacji charytatywnej zaczął Matti Jakubiec, który wcielił się w Rickiego Martina w otoczeniu zjawiskowych kobiet w hicie w „Livin’ la Vida loca”. – Przy twoich występach istotą jest – zwrócił się do Małgorzaty Walewskiej Paweł Królikowski – by się przebić, przyćmić chór i orkiestrę. I Mateuszowi się to udało, mimo tego, że miał koło siebie ten niebywały balet, który odbierał wzrok i rozum niektórym. Anna Czartoryska-Niemczycka przeistoczyła się w Gotye w piosence „Somebody That I Used to Know”. – To jest bardzo trudna piosenka do zaśpiewania (…). Ten wachlarz emocji, który się pojawia jest bardzo szeroki (…) To było poruszające i hipnotyzujące. Bardzo mi się podobało – mówił DJ Adamus. W tym odcinku Grzegorz Wilk zachował swoją płeć. Odtwarzał postać Janusza Panasewicza z zespołu „Lady Pank”. Zaśpiewał „Mniej niż zero”. – Idealne wcielenie, po prostu fantastycznie (…) Udało ci się ociosać barwę głosu, żeby była podobna (…) No świetnie! – komplementowała Grzegorza Małgorzata Walewska. Stefano Terrazzino zmierzył się z charyzmatyczną divą Cesarią Evorą. Małgorzata Walewska wstała i uściskała Terrazzino. – Zaśpiewałeś to wokalnie przepięknie, ale przede wszystkim jesteś rewelacyjnym aktorem, wspaniałym cudownym aktorem – zachwycała się wzruszona Kasia Skrzynecka. 50 Centem w „In Da Club” stała się Kaja Paschalska, która największy problem miała nie ze śpiewaniem męskim głosem, tylko z poruszaniem się jak mężczyzna. – Tak się bałem, że jak weźmiesz te 50 centów do ręki to rozmienisz się na drobne. A tymczasem zabrzmiałaś jak dwudziestodolarowa moneta! – mówił Paweł Królikowski. Robert Rozmus podzielił los Stefano z poprzedniego odcinka. Musiał zmierzyć się z rosyjską piosenką, tym razem w wykonaniu królowej radzieckiej estrady Ałły Pugaczowej. Zaśpiewał „Wsio mogut koroli”, za którą w 1978 r. Ałłę nagrodzono Grand Prix II Festiwalu Interwizji w Sopocie. – Ty dziś porwałeś tutaj tłumy, nie mniej żywiołowo niż robiła to pani Ałła na festiwalach, które ja pamiętam, jak byłam rzeczywiście jeszcze bardzo małą dziewczynką. To była jedna z idolek mojego dzieciństwa. Moimi idolami byli Karel Gott, Helena Vondrackova, Ałła Pugaczowa, Jirzi Korn i Zbigniew Wodecki. Robert, piękny damski wokal –zachwyciła się Kasia Skrzynecka. Kasia Cerekwicka wylosowała Mariah Carey, piosenkarkę, która wzbudza paniczny strach u wielu wokalistek. Wykonała „Without You”. Musiała wspiąć się na prawdziwy wokalny Mount Everest. I udało się. – Jestem szczęśliwa, że biorę udział w tym programie, między innymi dlatego, że mogłam poznać ciebie, zobaczyć jakim bardzo jesteś utalentowanym człowiekiem, naprawdę chapeaux bas – Małgorzata Walewska była niemal w siódmym niebie. Kasia Ankudowicz przypomniała widzom… hit „Cambio dolor” Natalii Oreiro, wielkiej gwiazdy latynoamerykańskiej. – Uwielbiam twoje poczucie humoru i twój dystans do samej siebie. Uwielbiam twoje poczucie rytmu i wspaniale się ruszasz. Wokalnie było troszkę gorzej, ale umówmy się wokalnie oryginał jest też nienajlepszy. Śliczna jesteś – podsumowała występ Kasi Małgorzata Walewska. W głosowaniu jurorów wszystkie 10-ki zgarnął Stefano Terrazzino. Dodatkowe 15 punktów przyznali mu uczestnicy. Tym sposobem Stefano po raz pierwszy w historii programu stał się uczestnikiem, który wygrał dwa programy z rzędu. Czek na 10 000 zł przekazał organizacji L’Arche, zajmującej się pomocą dla niepełnosprawnych intelektualnie dzieciom. A już za tydzień: Steven Tyler, Wojciech Młynarski, Halina Mlynkova, Mick Hucknall, Sean Paul, Stanisław Soyka, Adele, John Travolta. Twoja Twarz Brzmi Znajomo już w sobotę 18 kwietnia, o godzinie 22. W POLSACIE!
Niedzielny odcinek „Must be the music” udowodnił, ze program wciąż wspiera i poszukuje młodych zdolnych i ciekawych wykonawców. Na takie miano z pewnością zasłużyła otwierająca show Nina Karpińska, która zaśpiewała piosenkę „Run” skomponowaną wraz z kolegą. To był naprawdę świetny pokaz umiejętnego wykorzystania muzyki elektro. Ciekawy głos zaledwie 15 letniej wokalistki z Warszawy dopełnił całości. Jurorzy byli zachwyceni, dając Ninie 4 x TAK. „Fantastyczne, no co za cud” – mówiła kręcąc z niedowierzaniem głową Kora. Równie przekonywująco wypadł w programie zespół Rosa z Radomia. Młodzi muzycy pokazali kawał świetnego rasowego rockowego grania, wykonując cover grupy Jet „Are You Gonna Be My Girl”. „No chłopaki była jazda, świetnie połączyliście klasykę z nowocześniejszym brzmieniem. Robicie dyskretną lobotomię mózgu.” – mówił oczarowany Piotr Rogucki. I znów nie obyło się bez 4 x TAK. Ciekawym pomysłem był występ zespołu 4 wiolonczelistów z zespołu Cellomaniacs, którzy w programie wykonali cover Police „Every Breath You Take”. Jurorzy docenili zarówno oryginalny pomysł jak i samych muzyków, choć swoje uwagi miała Elżbieta Zapendowska - „Trochę za mało zadziwiacie, ale to jest dla mnie za grzeczne. Mam taki niedosyt” – mówiła jurorka. Całkiem pozytywnie wypadli chłopcy z zespołu One Future, którzy przyszli do programu z własną piosenką „Ja wierzę”. „Kierunek dobry, ciekawie gracie tylko wokalista musi popracować by śpiewać pewniej” – mówił po ich występie Adam Sztaba. 4 x Tak za wykonanie trudnej piosenki „100 Days 100 Nights” z repertuaru Sharon Jones otrzymała od jury Marzena Matyla, ale prawdziwe trzęsienie ziemi jurorzy przeżyli słuchając zespołu Slim Motion. Zespół powstał 5 lat temu w Warszawie i do programu przyszedł z własną piosenką „4 U 2 Come”. Tu nie mogło być innej noty 4 x TAK. „Dla mnie rewelacje. Fantastycznie. To jest światowy utwór. Gdyby posłuchała i nie wiedział , ze to wy to pomyślałabym że to jakaś niesamowita światowa kapela. Urzekające.” – mówiła Kora. „Ale jak on został zaaranżowany i zagrany przez was, to jest chyba jeszcze większa wartość. Był smak, była powściągliwość i dramaturgia” – dorzucił Adam Sztaba. „A jaki wokal, jaka genialna nonszalancja” – mówiła zachwycona Elżbieta Zapendowska, a całość z puentowała Kora: „Jesteście rewelacyjni, gdzie żeście się chowali?”. Dobre wrażenie pozostawili po sobie również szalony zespół Ejtobangla i grupa Hello My Sunshine, ci drudzy całkiem zgrabnie poradziła sobie unplugged z klasykiem „Should I Stay Or Should I Go” The Clash.